Ja dzisiaj całkiem niewalentynkowo.
Już bardzo dawno nie robiłam tagów. A kiedyś bardzo lubiłam tę małą formę. No i traf chciał, że ostatnio natknęłam się na fajne (i takie inne!) wyzwanie w Diabelskim Młynie - "Uzupełniające się tagi dla bliskich sobie osób". Więc popełniłam takie trio:
Moje tagi są kolorowe i kobiece. I są trzy.
Kolory na rozchmurzenie i naenergetyzowanie. Kobiece i trzy, bo myślałam o nas trzech - trzech laskach, które od kilku miesięcy spędzają ze sobą w zasadzie 24 godziny na dobę. Ja, moja córka, co jeszcze niemowlęciem jest, i pies, czyli Psota. Musimy ze sobą wytrzymywać (trzy baby!), w lepsze i gorsze dni, dbać o siebie nawzajem i nawzajem szanować siebie i swoje potrzeby.
I dajemy radę, choć czasem nie jest lekko. Taki lajf. I lubię ten stan odprężenia i harmonii, kiedy wszystko jest ok.
Więc w hołdzie naszej trójce - girl power! ;)
Chyba pierwszy raz wyginanie papieru przy podsuszaniu nagrzewnicą działało na korzyść pracy ;)
Tagi zgłaszam też na wyzwanie 'Rainbows' w 13@rts.
Dzięki, że do mnie wpadłyście i do następnego.
Girl power! ;D