Na pierwszy rzut - notesy z okładkami oklejonymi tkaniną - bardzo mi się takie okładki spodobały;)
Drugi to właściwie szkicownik. Dla jednego pokręconego faceta:) Tu już nie miałam dostępu do bindownicy, więc okładki i papier dziurkowałam moją nitownicą...;)
Tylna okładka:
Teraz będą zakładki:)
Druga strona:
Nie widać tego dobrze na zdjęciach, ale mocno się mieni od mgiełek i od Perfect Pearls na stemplach.
A tu druga, w zupełnie innych kolorkach. I mocno brokatowa;)
Myślę, że nowej właścicielce się spodoba:)
I tył:
I ostatnia z zakładek - tym razem dla faceta i nieco inna, bo narożnikowa,
zrobiona wg mega prostego kursiku Ushii.
I jeszcze coś dla mnie - wisior zegarkowy,
inspirowany oczywiście biżuterią autorstwa Arte Banale;)
Tarcza zegarka prawdziwa. A medalion z Crafthouse.
I też dla mnie - kawka z cynamonem i kardamonem mmmmmm.....
A do tego małe co nieco - muffiny piernikowe z czekoladą - tak tak, dla każdego coś miłego;)
Wyszły pyyyyyyszne!!!
A jak urosły!
Chętnych do spróbowania zapraszam do pieczenia - przepis TUTAJ:) (u mnie zamiast maślanki był jogurt, zamiast miodu golden syrup, a zamiast gotowej przyprawy piernikowej zmielony cynamon, kardamon, gałka muszkatołowa, imbir i cukier z wanilią). Mmmmm... Już prawie zniknęły;)Pozdrawiam wieczorową porą i życzę miłej resztki weekendu:)