Jajowato...

Mieszkam już trochę w tym moim 'nowym' mieście, w moim 'nowym' mieszkanku, a jednak cały czas się nie do końca tu czuję u siebie. Muszę dalej oswajać i 'uprzytulniać'. Z takiej potrzeby przytulności właśnie powstała moja rameczka. Jest to właściwie lift cudnej pracy Anuszki, którą pokazywała TUTAJ. Zachwyciła mnie i wydawała mi się właśnie taka przytulna i bardzo zachciało mi się zrobić coś podobnego. Wpisując się więc w wyzwanie 'Zrób coś dla siebie' - poczyniłam;)

Oczywiście nie wyszło tak pięknie jak w oryginale, ale jestem w sumie zadowolona 

i rameczka już sobie wisi.

Plakietka z liczbą 82 idealnie mi się tutaj wpasowała, bo w moim domu przypomina mi ten pierwszy - dom rodzinny, a o nim - jakby nie było i mimo wszystko - trzeba pamiętać.

 Gniazdko 'uwiłam' ze strzępków i włókien z tkaniny, patyczków i piórek. 

Pod gniazdem biegnie podbarwiona na brzegach koronka.

Drewniana ramka została rozjaśniona mocno rozwodnionym gesso. 

Gdzieniegdzie maźnęłam ją pękającą farbką, tak samo jak drewniane literki w napisie 'Home'.

Ramka powstała z takiego oto 'koszmarka' za 3 zł;) (niestety nie mam lepszego zdjęcia 'przed'):

 

Ramkę trochę poczasowo zgłaszam na UHKowe wyzwanie Wielkanocne;)

 

Tak jakoś u mnie bywa, że jak się przyczepię jednego motywu, to już leci...;)

A więc na fali inspiracji powstało jeszcze 'ptasie ATC bez ptaków' na wyzwanie Craft Artwork.
Bo dawno mnie tam nie było;) 

Gniazdko znowu sklecone ze szmatek i drewnianych koralików.

A te 'apetyczne';) zawijasy zembossowane na złoto to stempelki z Agaterii.

No i siedzę teraz w moim 'gniazdku', dogrzewam je trochę, bo zimno jakieś przyszło nocne, popijam gorącą herbatkę... Miłego wieczora wszystkim. Przytulności;)