Jednym z wielu ostatnich stresujących dla mnie wydarzeń było wykonanie i rozsyłanie zaproszeń ślubnych...
Proceder ten był dobrą okazją do skompletowania sporej kolekcji adresów, bo na codzień z większością osób kontaktujemy się jednak telefonicznie/mailowo i jakoś tak te 'prawdziwe', domowe adresy gdzieś tam uciekały. Postanowiłam więc, że skoro już uzbieraliśmy takie skarby, to warto je zanotować i zatrzymać na następne podobne okazje, a nóż przydadzą się następnym delikwentom;)
Miałam akurat taki - pusty prawie;) - adresownik kupiony chyba kiedyś w sklepie typu 'wszystko za 5zł', a za inspirację do zalterowania go posłużyło mi
wyzwanie w 'Laboratorium' 7 Dots Studio na pracę w stylu Mail Art, który idealnie mi tutaj pasował:))
Na początku brzegi i grzbiet adresownika okleiłam cienką tkaniną. Jako papier bazowy na froncie i z tyłu użyłam jasnej strony 'Drive All Night' z kolekcji Dreamer 7 DS, który podrasowałam trochę stemplami PaperArtsy ze
Scrappo. Brzegi potuszowałam, przejechałam nożyczkami i poprzeszywałam na maszynie.
Dodałam różne 'pocztowe' stemple, sznureczek i ćwieka pasujące do klimatu, 'znaczki' powycinane z różnych papierów. Skrzynce na listy dodałam skrzydeł za pomocą jednego z moich ulubionych
ostatnio skrzydlatych stempli Lost Coast Designs ze
Scrappo.
I oczywiście, jak widać, nie obeszło się również bez pocztowych 'śmietków', które jak niejedna scraperka trzymałam, mając nadzieję, że pewnego razu się przydadzą;) I oto nadszedł dzień!:D
Z tego źródła m. in. fragment potwierdzenia nadania naklejony z tyłu;)
Na grzbiecie napis z Alpha Stickers - Social Games.
Niestety zgapiłam się i nie zrobiłam adresownikowi zdjęcia 'przed', więc musicie uwierzyć mi na słowo, że teraz wygląda trochę lepiej;)